Wbrew wcześniejszym prognozom, tegoroczna majówka zapowiada się naprawdę dobrze: słonecznie i ciepło, w przeciwieństwie do ostatnich tygodni kwietnia. To świetna okazja do odpoczynku i naładowania baterii. A odpoczynek bardzo nam się przyda – jesteśmy w czołówce najbardziej zapracowanych narodów w Europie.
Pracujemy za dużo. Z danych opracowanych przez ILOSTAT wynika, że statystyczny Polak spędza w pracy 39,8 godzin tygodniowo. To najwyższy wynik wśród wszystkich państw Unii Europejskiej i szósty w całej Europie. I choć ilość przepracowanych godzin jest mniejsza, niż w roku poprzednim (dla roku 2022 było to 40,2 godziny tygodniowo), to wciąż jest to o wiele więcej niż w Włoszech (36,3 godziny tygodniowo ) Francji (35,9 godziny) czy Niemczech (34,4 godziny).
Ciekawa jest korelacja między przepracowanym czasem a wydajnością pracy. Ta dla państw europejskich jest odwrotnie proporcjonalna: mniej pracujący Europejczycy są wydajniejsi. Polska w tej kategorii niestety nie bryluje: z produktywnością u nas kiepsko, zajmujemy miejsce w drugiej dziesiątce państw UE.
Czy oznacza to, że nie umiemy odpoczywać? Od najmłodszych lat wpajane nam są zasady ciężkiej pracy i ambitnego osiągania coraz to wyższych celów. Często zapominamy przez to, jak ważny jest odpoczynek, nierzadko też mówiąc i myśląc o „straconym czasie” – czyli takim, niespędzonym na pracy.
A to bardzo złe podejście. Wywołuje ono nie tylko przemęczenie, pogorszenie samopoczucia, ale może przyczynić się także do wypalenia zawodowego. Bo gdy nagle okaże się że nie umiemy spędzać czasu w pracy i czasu poza nią, to co nam pozostanie?
Dlatego też bez skrupułów wykorzystajmy nadchodzący weekend, by złapać oddech. Nie musi być spędzony aktywnie – równie dobrze możemy ten czas poświęcić, zwyczajnie leniuchując. Da nam to siłę na powrót do pracy zregenerowani i pełni nowych sił. Bo, jak pokazują przytoczone na początku dane, czas spędzony w pracy nie musi oznaczać automatycznie czasu produktywnie spędzonego.