sobota, 15 lutego, 2025

#PreludiumRozwoju: Uczmy się na błędach największych

Udostępnij

Ostatnio mam „przyjemność” (cudzysłów jak najbardziej zamierzony) często pisać o mismanagemencie. Ten jest domeną nie tylko polskich przedsiębiorców – złe decyzje wizerunkowe podejmują nawet największe firmy. Takiego czynu dopuścił się ostatnio Microsoft, którego oddział gier wideo wywołał potężną burzę w swojej branży.

Gry wideo już dawno wyszły poza schemat rozrywki dla młodzieży. Zyski z tej gałęzi rozrywki w ubiegłym roku przekroczyły 180 miliardów dolarów, zostawiając w tyle kino i parki tematyczne. Jeden z największych producentów gier, amerykański Microsoft, dzięki ubiegłorocznej fuzji z Activision Blizzard King odnotował siedemdziesięcioprocentowy wzrost przychodów rok do roku. Można by pomyśleć, że lepiej być nie może, a posada jako twórca gier to bezpieczny i przyszłościowy zawód. Niestety, nic bardziej mylnego.

Branżą gier wideo wstrząsnęła informacja o zamknięciu trzech należących do Microsoftu studio gier, między innymi Tango Gameworks, autora Hi-Fi Rush, jednej z najcieplej przyjętych gier 2023 roku. Produkt japońskich developerów cieszył się uznaniem zarówno krytyków, jak i graczy, stawiając na oryginalność, świetną ścieżkę dźwiękową i wciągającą rozgrywkę, łącznie trafiając do ponad trzech milionów odbiorców na całym świecie. Wydawałoby się – olbrzymi sukces, otwierający twórcom drogę do kolejnych, równie ambitnych projektów. Informacja o zamknięciu studio musiała być takim samym szokiem dla pracowników, co fanów.

Poszło oczywiście o koszta. Mimo oszałamiającego sukcesu, dochody z gry nie zadowoliły zarządu, który największe zyski widzi w skupieniu się na największych markach, takich jak Call of Duty czy tytułach przeznaczonych na telefony.

Giełda oczywiście zareagowała na te cięcia w Microsofcie, chociaż nie w sposób, jakiego życzyliby sobie tego fani gier – w ostatnich notowaniach akcje MS zwyżkują.

Tu dochodzimy do sedna problemu – czy zysk, poczyniony na zmniejszeniu kapitału ludzkiego wart jest dokonanych strat wizerunkowych? Decyzja o zamknięciu Tango Gameworks (ale także między innymi Arkane, twórców kultowego Preya) spowodowała, że wielu graczy zapowiada, że zrezygnują z oferty Microsoftu i przejdzie do konkurencji. W dłuższej perspektywie nie przełoży się to prawdopodobnie na straty finansowe. Te pojawią się w innych sektorach – zaufania klienta końcowego. Podjęte w Exelu decyzje prawie nigdy nie uwzględniają jednej kwestii: dobra pracownika. Dlatego, uczmy się na błędach największych: dbajmy o to, by perspektywa szybkiego zysku nie przesłoniła nam tego, jaki wizerunek kreujemy u naszych potencjalnych odbiorców i partnerów.

Najnowsze